Warszawa, 2 maja 2016 roku
KOMUNIKAT PRASOWY
ZWIĄZKU PRACODAWCÓW GOSPODARKI ODPADAMI
W SPRAWIE SKRAJNIE NIEKORZYSTNYCH ZAPISÓW (TZW. IN-HOUSE) PROJEKTU NOWELIZACJI PRAWA ZAMÓWIEŃ PUBLICZNYCH OZNACZAJĄCYCH WYKLUCZENIE POLSKICH PRYWATNYCH PRZEDSIĘBIORCÓW Z RYNKU
FAKTY:Rząd RP skierował do Sejmu projekt nowelizacji polskiego Prawa zamówień publicznych (Pzp). Wśród wielu n i e z b ę d y c h dla prawidłowej i obowiązkowej transpozycji dyrektywy UE dotyczącej zamówień publicznych, Rada Ministrów dodała z b ę d n e, tj. nieobowiązkowe z punktu widzenia prawa europejskiego, a także s z k o d l i w e z punktu widzenia krajowych realiów zapisy dotyczące tzw. in-house (w nowelizacji jako procedura tzw. „wolnej ręki”= powierzenia zamówienia bez procedur konkurencyjnych). W myśl tych zapisów-gdyby projekt nowelizacji Pzp w tym kształcie stał się ogólnie obowiązującym prawem –zamawiający będzie mógł odstąpić od wszelkich innych procedur z Pzp i powierzyć w trybie „wolnej ręki” swojej jednoosobowej spółce -istniejącej bądź do tego celu nowo utworzonej. Oznacza to, że wskutek uchwalenia tych przepisów przedsiębiorcy prywatni będą mogli być w bezprecedensowy sposób wykluczeni z rynków, na których od lat operują, a owe rynki po prostu zlikwidowane i zastąpione monopolem!!!
KOMENTARZ:
Wygląda na to, że rząd Beaty Szydło zamierza wdrażać program promocji polskiej przedsiębiorczości na trupach polskich przedsiębiorców! Nie można nie zauważać, że pomysł przeniesienia do krajowego obrotu prawnego instytucji in-house (swoistego gospodarczego samozatrudnienia instytucji publicznej) jest całkowicie sprzeczny z deklarowanymi celami tzw. planu Morawieckiego. Nawet jeśli nie obronimy naszych przedsiębiorstw i zostaniemy wygnani z rynku, a sam rynek zlikwidowany i zastąpiony monopolem, to chcemy Was zmusić- drogi Rządzie- żebyście „dowiedzieli się” jak haniebną legislację przygotowujecie! Jak upokarzającą polskich pracodawców, jak niesprawiedliwą dla polskich pracobiorców i jak upośledzającą konsumentów (renta monopolowa). Musicie wiedzieć, jakie bierzecie na siebie obciążenie, żebyście później nie ronili krokodylich łez, gdy stanie się to, co się stanie: wyrugowanie z rynków setek polskich MŚP! Gdyby był choć jeden powód dla tej bezsensownej „reformy”! Bezskutecznie od tygodni prosimy (nie tylko my, przede wszystkim strona społeczna Rady Dialogu Społecznego, tj. związki zawodowe i pracodawcy) o to, aby te przepisy wprowadzić po głębszym namyśle, w ramach tzw. wielkiej nowelizacji Pzp, teraz zaś skupić się tylko na obowiązkowych zapisach, wymaganych przez przepisy dyrektywy UE. Najbardziej komiczne jest przekonywanie nas –przedsiębiorców- że te przepisy są niegroźne, bo będą stosowane tylko… wyjątkowo albo w ogóle. Tyle determinacji, aby wprowadzać przepisy, które nie będą stosowane??? Może jesteśmy nierozgarnięci, ale nie aż tak. Odwrotnie, na naszym (oczyszczania i gospodarki odpadami) teatrze działań wojennych gminy już wstrzymują przetargi, już „witają się z gąską”. Nawet na podkomisji, która właśnie to proceduje przedstawiciel korporacji JST wstaje i mówi bez hipokryzji, że ”dobrze by już w tym tygodniu przegłosować”, bo samorządy nie wiedzą czy mają ogłaszać przetargi (czytaj: mogą nie ogłaszać!). Jest to skądinąd wynik utraty wiedzy o priorytetach (że gminy mają być arbitrem, a nie przedsiębiorcą) i postępującej alienacji władzy samorządowej (najniższy w Europie współczynnik partycypacji). Zresztą nawet gdyby rugi nie następowały na jakimś rynku lokalnym wskutek uprawnienia do „wolnej ręki” w stosunku do własnych firm, to przedsiębiorczość i tak już będzie w zaniku, bo też nikt nie zainwestuje, nie będzie miał motywacji do innowacji, jeśli w każdej chwili może być wyrugowany. Gdyby ktoś dzisiaj powiedział rolnikom czy producentom mebli, że od jutra (lub z chwilą powiadomienia) nie będą oni swoich produktów mogli wprowadzać na rynek, to puknęlibyśmy się w czoło. A dokładnie o tym jest mowa w tych zapisach, że przedsiębiorcy nie będą mogli się ubiegać o możliwość sprzedaży swoich usług i towarów na rynku. Specyficzny rynek – tj. rynek zamówień publicznych – nie uzasadnia podobnej szykany wobec prywatnej przedsiębiorczości na korzyść… uspołecznionej (skądś znamy to nazewnictwo ?). Zwracamy przy tym uwagę, że najgłośniejsza grupa „śmieciarzy” to tylko ułamek zagrożonych branż, dotyczy to bowiem wszystkich, którzy „żyją z przetargów!” Niedaleki od prawdy był jeden z posłów, który ze zdumieniem skonstatował, że pachnie tu „zmianą ustroju” (nie tyle zmianą zresztą, ale powrotem do ustroju ekonomicznego PRL)!
Witold Zińczuk
Przewodniczący Rady Programowej
Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami
Kontakt:
Witold Zińczuk tel.: 601 22 30 28
Monika Byśkiniewicz: 602 13 24 78
Sławomir Rudowicz tel.: 572 526 775
Leszek Zagórski tel.: 502 66 13 20
Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami
Tel. 691 956 418
Tel/fax. 22 625-67-38
Al. Wilanowska 89 lok. 57
02-765 Warszawa