Zgodnie ze znowelizowaną pod koniec 2017 roku ustawą o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, lekkie torebki foliowe na zakupy podlegają od 1 stycznia br. opłacie recyklingowej w wysokości 20 gr. netto za 1 sztukę. Placówki handlowe, które często wydawały takie torebki swym klientom za darmo, zostały zobowiązane tą ustawą do naliczania wspomnianej opłaty oraz należnego od niej podatku VAT i jej pobierania od kupujących i odprowadzenia na specjalny rachunek budżetu państwa. Opłacie tej podlegają jednak wyłącznie torebki o grubości od 15 do 50 mikrometrów – stosowane najpowszechniej w sklepach wielkopowierzchniowych, jak i w mniejszych placówkach detalicznych. Wprowadzenie tych przepisów podyktowane zostało dyrektywą unijną zobowiązującą państwa UE do radykalnego ograniczenia w najbliższych latach ilości wprowadzanych na rynek tzw. „foliówek jednorazowych”, które stanowią bardzo trudny do przetworzenia odpad. Dyrektywa zakłada, że w do końca 2019 r. w krajach UE roczne zużycie lekkich toreb nie powinno przekraczać 90 sztuk na osobę, zaś docelowo do końca 2025 powinno zostać ograniczone do 40 takich toreb w przeliczeniu na osobę. Wg szacunków, statystyczny Polak zużywał dotychczas ok 300 foliówek rocznie.
Już w pierwszych dniach wprowadzenia tych nowych regulacji w mediach ukazały się liczne publikacje opisujące w jaki sposób sieci i placówki handlowe wprowadziły te zmiany. Przy tej okazji najbardziej nagłaśniano, że niektóre sieci handlowe znalazły obejście nowych przepisów. Portal FAKT24.pl w publikacji „Biedronka znalazła sprytny sposób na podatek od reklamówek!” alarmował, że największa w Polsce sieć sklepów „Biedronka” należąca do konsorcjum Jeronimo Martins, zastąpiła lekkie torby foliowe torbami z grubszego tworzywa (o grubości ponad 50 mikrometrów), które nie są objęte opłatą recyklingową, sprzedawanymi zaledwie po 25 gr. Tak więc – w opinii dziennikarzy FAKT-u – wskutek takich praktyk budżet państwa nie zarobi na opłacie recyklingowej po 25 gr od każdej torby sprzedanej w Biedronce, gdyż sieć ta zapłaci jedynie po 5 groszy podatku VAT od każdej torby. W odróżnieniu od portugalskiej Biedronki – jak zauważył FAKT – niemiecka sieć LIDL literalnie zastosowała się do nowych przepisów ustawowych i do ceny sprzedawanych dotychczas po 8 gr toreb doliczyła 25 gr opłaty recyklingowej. Przez to torebki foliowe sprzedawane w sieci LIDL mimo, iż są cieńsze od tych z Biedronki, kosztują drożej (33 groszy).
Jak ustaliła redakcja portalu odpady.net.pl, podobnie jak Biedronka, także inne sieci handlowe np. AUCHAN, stosownie do przepisów ustawowych, zrezygnowały z bezpłatnych foliówek wprowadzając w to miejsce grubsze, a przez to bardziej wytrzymałe torby sprzedawane po ok 25 groszy. Torby takie są już obecnie coraz częściej stosowane jako wielokrotnego użytku, podobnie jak najbardziej trwałe torby z poliuretanu, za które trzeba zapłacić od 2 do 5 zł.
Podsumowując, można więc stwierdzić, że różne sieci handlowe wprowadziły różne rozwiązania, które z pewnością już w pierwszym roku obowiązywania nowych przepisów przyniosą oczekiwany efekt w postaci znaczącego ograniczenia zużycia lekkich toreb foliowych. Taki właśnie był przecież zasadniczy cel ubiegłorocznej nowelizacji ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi. Opłaty recyklingowe nie mają bowiem stanowić, wbrew twierdzeniom niektórych publicystów, kolejnego podatku przysparzającego dochodów budżetowi, lecz instrument ekonomiczny stymulujący redukcję wytwarzania odpadów.
Jacek Kali