zpgo_logo_1

KOMUNIKAT PRASOWY

ZWIĄZKU PRACODAWCÓW GOSPODARKI ODPADAMI

W SPRAWIE WYPOWIEDZI – KOMUNIKATU

 KRAJOWEJ IZBY GOSPODARKI ODPADAMI Z DNIA 30 MARCA 2016

Kiedy Ogólnopolski Komitet Protestacyjny przy wsparciu ZPGO zorganizował protest ostrzegawczy przed Sejmem (stacjonarny) oraz na dwóch pętlach Warszawy (zmotoryzowany), władze KIGO podały do publicznej wiadomości komunikat, którego nie powstydziłyby się służby prasowe stanu wojennego. W komunikacie tym wielkiej materii pomieszanie, fakty mieszają się z insynuacjami, półprawdy z kłamstwami.

1. Gdy pod Sejmem w godny i pokojowy sposób, ale i w atmosferze pełnej determinacji protestowało 2 tys. przedsiębiorców, pracodawców i ich pracowników to szefowie KIGO układali właśnie alternatywną wersję tego zdarzenia. Że oto zebrali się tam przedstawiciele koncernów zagranicznych, którzy dybią na rdzenne polskie przedsiębiorstwa (czytaj: zrzeszone w KIGO firmy przygminne) i które to dumpingiem chcą zdusić tę właśnie konkurencję, a później męczyć mieszkańców wysokimi cenami. Nawarstwienie insynuacji podlano sosem w niezbyt wyszukanym guście „czarnego marszu śmieciarzy”? Wyjaśniamy zatem, co następuje:

2.1. Organizatorem protestu był i jest Ogólnopolski Komitet Protestacyjny (OKP) wspierany przez Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami (ZPGO). Organizatorzy skupiali się na przekazie, jakim jest obrona polskich przedsiębiorców (przedsiębiorców per se) przed zakusami zwolenników monopolu urzędników gminnych, nie zaś na utrzymywaniu „czystości rasowej” uczestników demonstracji. Z informacji organizatorów wynika, że udział firm z kapitałem zagranicznym był śladowy, a znakomita większość protestujących to pracodawcy i pracownicy firm rodzimych i rodzinnych. Z całą pewnością obserwujący demonstrację on-line szefowie KIGO dostrzegli, iż jednym z protestujących był czarnoskóry mężczyzna i stąd zapewne powzięli przekonanie o zmajoryzowaniu demonstracji przez koncerny zagraniczne. Dementujemy: wyżej wymieniony jest pracownikiem polskiej prywatnej firmy i jednocześnie obywatelem Polski. Jeśli mimo to szefowie KIGO mają jakieś rady w zakresie pogłębiania „rdzenności” to czekamy na nie z zainteresowaniem.

2.2. Istnieje całkowicie m y l n e przekonanie, iż rynek branży oczyszczania i gospodarki odpadami jest zdominowany przez dwie tylko frakcje: koncerny zagraniczne oraz firmy przygminne. Nic bardziej mylnego, gdyż istnieje trzecia siła z 30% udziałem w rynku i to są właśnie prywatne polskie – często rodzinne – przedsiębiorstwa. Rozumiemy, że od jakiegoś czasu świadomie tworzona jest f a ł s z y w a narracja, której celem jest właśnie „przesłonienie” tego faktu. To zaś pozwala na fundowanie tezy, iż KIGO musi walczyć z koncernami zagranicznymi, których kosmopolityzm i żądza zysku doszły do ekstremum. Jedyne, co chcemy tutaj powiedzieć to: uwaga, j e s t e ś m y  i my mamy 30% udziału w rynku! Pomijanie nas- zrzeszonych w ZPGO – jest świadomym prezentyzmem, obliczonym na efekt propagandowy: monopol gminnych spółek obrońcą polskości, wolny rynek to inwazja obcych. Wszystko jak pod linijkę zgodne z manichejską wizją świata.

2.3.  Przedsiębiorcy zebrali ponad 6 tys. podpisów i wraz z petycją przeciw wprowadzeniu przepisów wykluczających prywatne firmy wręczyli je Marszałkowi Sejmu. Z tego, co wiemy, to w szeregach KIGO też ruszyła akcja zbierana podpisów… Zastanówmy się jednak „za czym?” będę te głosy? Za wprowadzeniem zapisów in-house, co oznacza, że są to głosy poparcia za wykluczeniem mniej rdzennych firm polskich(prywatnych polskich) przez bardziej rdzenne firmy przygminne. My (ZPGO) walczymy, aby zachować szlachetną rywalizację (konkurencję) , oni (KIGO) walczą o to, żeby zaniechać szlachetnej rywalizacji i decyzją ustawową wykluczyć nas z rynku. Szlachetne to i honorowe?

2.4. Czym różnią się przedsiębiorcy od prezesów gminnych spółek? Tym, że przedsiębiorcy wydają na inwestycje swoje pieniądze i ponoszą pełne ryzyko swoich decyzji (aż do bankructwa włącznie), prezesi gminnych spółek zaś wydają pieniądze nieswoje (wszystkich nas-podatników) i nie ponoszą za swoje decyzje odpowiedzialności majątkowej! Stąd tak wiele instalacji przewymiarowanych, poza branżą zaś: dróg donikąd oraz lotnisk bez startów i lądowań. Można rzec, że właśnie polskie, rodzinne przedsiębiorstwa, w tym MŚP, mikro oraz samozatrudnieni są najbardziej wartościowym elementem rynku, gdyż stoją w poprzek monopolistycznym zapędom, np. członków KIGO, z drugiej zaś – wbrew kosmopolityzmowi koncernów zagranicznych – miarkują i stabilizują system.

2.5. Najbardziej pokrzywdzony jest oczywiście konsument, niema ofiara monopolu. W wielosetletniej historii nie ma ani jednego wyjątku, żeby w długiej perspektywie monopol nie oznaczał, że jest gorzej i drożej. Monopoliści w otoczeniu konkurencyjnym dźwigają standardy i dostosowują się do otoczenia konkurencyjnego. Monopol bez otoczenia konkurencyjnego to już zupełna samowola, brak benchmarku itp. Wzrost cen w układzie gmina – własna spółka bardzo często jest ukrywany przez różnego rodzaju nietransparentne dofinasowania (także skrośne). Uzyskuje się w ten sposób efekt, że mimo faktycznego wzrostu obciążeń na rzecz mieszkańców propagandowo wygląda to tak, że ceny są trzymane „za twarz”.

Mamy nadzieję, że udało nam się choć w części oczyścić obraz  „zabłocony” przez agitkę w stylu Jerzego Urbana, przedstawioną opinii publicznej przez szefów KIGO.

Warszawa,12 kwietnia 2016 roku

Związek Pracodawców Gospodarki Odpadami

Tel. 691 956 418

Tel/fax. 22 625-67-38

Al. Wilanowska 89 lok. 57

02-765 Warszawa

www.zpgo.pl

UDOSTĘPNIJ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ