In-house – batalia o rynek odpadowy – Ogólnopolska Konferencja “Rozbudowa i modernizacja RIPOK” w Ostródzie 10-11 maja 2016 r.

1976

W branży gospodarki odpadami po raz kolejny zawrzało. A to za sprawą procedowanego obecnie projektu nowelizacji ustawy Prawo zamówień publicznych. Oto bowiem pojawiły się propozycje, by przy tej okazji uchylić w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach art. 6e, mówiący o przeprowadzaniu przez gminy obowiązkowych przetargów na odbiór lub na odbiór i zagospodarowanie odpadów.

Większość samorządów i firm komunalnych z udziałem gmin stoi na stanowisku, że bezprzetargowe zlecanie usług odbioru odpadów od mieszkańców jest niezbędne dla uszczelnienia systemu gospodarki odpadami w kraju. W opozycji do nich stoją prywatni przedsiębiorcy, którzy w takim rozwiązaniu upatrują poważnego ograniczenia konkurencji i wyrugowania z rynku prywatnego kapitału.

W efekcie rozpoczęła się prawdziwa „wojna” pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami bezprzetargowego powierzenia usług odbioru odpadów spółkom gminnym. Jest to wojna nie „na rynku” odpadowym, ale „o rynek” odpadowy. I, co istotne, jej charakter jest zbyt emocjonalny, by możliwa była merytoryczna dyskusja.

Sprzymierzeńcy stosowania zamówień in-house (powierzenia) twierdzą, iż aktualna sytuacja w obszarze gospodarki odpadami komunalnymi wymaga uszczelnienia, skoncentrowania się na najważniejszych celach – poszanowaniu hierarchii postępowania z odpadami, dbałości o środowisko i osiąganiu celów związanych z odzyskiem i recyklingiem. Ich zdaniem, gminy mogą to osiągnąć jedynie przy pomocy własnych spółek komunalnych – tak jak dzieje się to w wielu europejskich krajach. Dodatkowo zwolennicy bezprzetargowego zlecania zadań własnych gminy swoim spółkom wskazują na – istotny ich zdaniem – aspekt finansowy. Jak bowiem przedsiębiorca prywatny może dążyć do optymalizacji kosztów w zakresie odbioru odpadów komunalnych, w celu zastosowania adekwatnej stawki dla mieszkańca, skoro jest on nastawiony na zysk!? W ocenie wielu samorządów, jedynie gmina – za pośrednictwem własnej spółki komunalnej – może funkcjonować nie w celu osiągnięcia zysku, a wyłącznie dla zapewnienia dostępu do usług publicznych lokalnym społecznościom, w tym wypadku odbioru (i zagospodarowania) odpadów komunalnych. To koronny argument, dla którego warto umożliwić zainteresowanym samorządom wdrożenie zamówień in-house w gospodarce odpadami komunalnymi.

Wszystkie te argumenty z pełną zaciętością odpierają prywatni przedsiębiorcy, twierdząc, że wprowadzenie trybu in-house oznacza jedno: monopolizację rynku odpadowego. Czego bowiem miałyby szukać na tym rynku podmioty prywatne, skoro każda gmina na swoim terenie zleci usługę odbioru (i zagospodarowania) odpadów własnej firmie? Tymczasem prywatni przedsiębiorcy konsekwentnie opowiadają się za rynkowym modelem gospodarki odpadami, opartym na konkurencji przedsiębiorców zajmujących się odbieraniem i zagospodarowaniem odpadów, z silną pozycją gminy jako organizatora i regulatora tego rynku. Wyrazem tego był choćby „Protest przeciwko wykluczeniu z rynku prywatnych przedsiębiorstw gospodarki odpadami”, który odbył się przed gmachem Sejmu 30 marca br.

Firmy odpadowe z sektora prywatnego wskazują ponadto, że głoszone przez „komunalików” przekonanie, iż stosowany w krajach Europy Zachodniej system in-house daje gwarancję zaangażowania przedsiębiorstw komunalnych, które są zainteresowane lokalnym rozwojem i ochroną środowiska, a nie kumulowaniem zysku, w ogóle nie przystaje do rzeczywistości. W ocenie spółek prywatnych, tak naprawdę zlecenia in-house stanowią w krajach Unii Europejskiej barierę, a nie zachętę dla wkraczania spółek publicznych na rynek, na którym działają i konkurują podmioty prywatne.

Jak zatem widać, w Polsce brakuje rzetelnej, merytorycznej debaty na temat zamówień typu in-house. „Przerzucanie się” argumentami, naszpikowanymi negatywnymi emocjami, dolewa tylko oliwy do ognia. Stąd warto szukać okazji, gdzie można byłoby spokojnie wysłuchać motywów działania obu stron i wypracować wyważony kompromis w tej kwestii. Taką okazję daje m.in. firma EKORUM z Poznania. Podczas organizowanej w dniach 10-11 maja 2016 r. w Ostródzie Ogólnopolskiej konferencji „Rozbudowa i modernizacja RIPOK” będzie szansa na wysłuchanie referatów poświęconych zagadnieniom zamówień typu in-house. „Czy grozi nam monopolizacja rynku?” – na to pytanie postara się odpowiedzieć mec. Anna Specht-Schampera z Kancelarii Prawnej Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy. Z kolei rozwianie wątpliwości w temacie „Powrót in-house w odpadach – na jakich warunkach gminna spółka będzie mogła obierać odpady?” wziął na swoje barki Maciej Kiełbus, partner w Kancelarii Prawnej Dr Krystian Ziemski & Partners.

W duchu wyważonej dyskusji omówione zostanie również wiele innych, ciekawych zagadnień, które obecnie nurtują branżę gospodarki odpadami: szanse i zagrożenia, które niesie za sobą aktualizacja Krajowego Planu Gospodarki Odpadami, projekt konkluzji BAT dla mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów – jak polskie instalacje wpisują się w najlepsze dostępne techniki. Ponadto uczestnicy spotkania będą mogli wysłuchać kilku referatów dotyczących doświadczeń w rozbudowie i modernizacji RIPOK-ów.

UDOSTĘPNIJ

BRAK KOMENTARZY

ZOSTAW ODPOWIEDŹ