ROP i system kaucyjny w Polsce. Do kogo trafią pieniądze za odpady

    2607

    Ministerstwo Klimatu i Środowiska cały czas nie ujawniło projektu schematu systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) w Polsce. Kto będzie jego beneficjentem? Czy razem z ROP zostanie wprowadzony też system kaucyjno-depozytowy? M.in. na te tematy rozmawiali prelegenci konferencji on-line “ROP po polsku i system kaucyjny”.

    W Polsce rocznie zbieranych selektywnie jest ok. 1,5 mln ton opakowań po produktach. Ok. połowa z nich trafia później do recyklingu. Polskie prawo obecnie nie nakłada na wprowadzających produkty w opakowaniach obowiązku pokrywania kosztów gospodarki odpadami, które powstają w wyniku wprowadzania tychże produktów na rynek. Zmienić to ma system tzw. rozszerzonej odpowiedzialności producentów (ROP).

    Unijna dyrektywa o ROP ma na celu wspieranie i produkcję wyrobów, które “w pełni uwzględniają i ułatwiają efektywne wykorzystanie zasobów”. Dlatego w myśl przepisów ROP producenci mają zostać zobowiązani do pokrywania kosztów selektywnej zbiórki odpadów, ich transportu oraz przetwarzania.

    Gminy potrzebują lepszego recyklingu

    Obecnie recykling w Polsce tak naprawdę się nie opłaca, a branża recyklerów się nie rozwija. Sektor mogłyby wzmocnić właśnie opłaty z tytułu ROP. Póki co nie znamy jednak schematu systemu odpowiedzialności producentów, która ma zostać wprowadzona w Polsce do 2022 r.

    Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska podkreśla, że ROP powinien w Polsce spełniać podstawowy cel, czyli ograniczanie ilości wytwarzania odpadów. W jego opinii obecnie ta odpowiedzialność w dużej mierze spadła na mieszkańców gmin. Wprowadzenie zasady “zanieczyszczający płaci” oraz udziału producentów opakowań w kosztach gospodarki odpadami ma szansę rozwiązać ten problem.

    – Każdy samorządowiec w Polsce ma dzisiaj ogromny problem z tym, aby poinformować mieszkańców o tym jak segregować odpady. Dlatego tak ważne jest również ekoprojektowanie, które pozwoli w jasny sposób przekazać tę informację – dodał Piotr Grzelak. – To producentowi powinno się opłacać wprowadzanie takich opakowań na rynek, aby miały one jak najmniejszy wpływ na środowisko – zaznaczył.

    ROP – tak, ale jak?

    Otwartą kwestią jest to, jaki model ROP zostanie przyjęty w Polsce. Magdalena Dziczek reprezentująca Związek Pracodawców Przemysłu Opakowań i Produktów w Opakowaniach EKO-PAK ocenia, że ani model daniny publicznej, ani model prostej odpowiedzialności finansowej nie zapewniają spełnienia postanowień unijnej dyrektywy dotyczącej ROP. Taką gwarancję dają modele odpowiedzialności organizacyjnej – podziału zadań między gminy i organizacje ROP przy jednoczesnym rozszerzeniu sprawozdawczości.

    Wojciech Konecki, prezes APPLiA podkreśla jednak, że system nie może opierać się wyłącznie na odpowiedzialności producentów. – Koszty producentów nie powinny przekraczać rzeczywistych kosztów netto: bez narzutów i piramidy marż innych uczestników systemu czy kosztów biurokratyczno-administracyjnych – dodaje.

    Obecnie ROP w Polsce jest na etapie konsultacji, nie ma jeszcze projektu ustawy, o czym podczas panelu dyskusyjnego przypomniał Jarosław Roliński z NFOŚiGW. Regulacje wymagają czasu ze względu na konieczność dostosowania wymogów unijnych do polskich realiów. Przeniesienie modelu z innych krajów może nie być tak łatwe jak się to wydaje ze względu na specyficzne uwarunkowania polskiego systemu gospodarki odpadami – przestrzega przedstawiciel NFOŚiGW.

    Kto powinien być beneficjentem ROP, a kto nim faktycznie będzie? Prelegenci konferencji byli zgodni, że skorzystać na systemie powinni przede wszystkim mieszkańcy-konsumenci, na których w dużej mierze spadają koszty utrzymania gospodarki odpadami. Do ustalenia pozostaje sposób, w jaki należy wprowadzić ROP, aby pogodzić wszystkich uczestników rynku.

    System kaucyjny i depozytowy

    Pomóc polskiej gospodarce odpadami może także system kaucji za opakowania, np. butelki i puszki po napojach deponowane w specjalnych automatach lub sklepach. Eksperci podają przykłady z innych krajów Unii, gdzie takie rozwiązanie się sprawdziło, m.in. w Danii, Holandii, Norwegii, Finlandii czy na Litwie. Zdecydowana większość takich systemów w Europie jest finansowana przez producentów wyrobów w opakowaniach i handel detaliczny.

    Obecnie systemy depozytowe działają w 10 krajach Europy. – Dobrze zaprojektowane systemy depozytowe osiągają 90% poziom zbiórki – zauważyła Anna Sapota, wiceprezes ds. relacji rządowych w Europie Północno-Wschodniej firmy TOMRA.

    – Producenci finansują system o zbilansowanej strukturze finansowej, na którą składa się działający non-for-profit operator systemu oraz finansowanie w oparciu o przychody z nieodebranych kwot kaucji, wartości uzyskanej ze sprzedaży zebranych surowców i opłat producenckich. Taki sposób działania i finansowania systemu przyjęto w Estonii, na Litwie oraz w krajach skandynawskich – mówiła Anna Sapota.

    Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności, bazując na doświadczeniach europejskich, ocenia, że najlepiej sprawdzają się systemy, które są obowiązkowe i taki też należałoby wprowadzić w Polsce. Dodatkowymi wymogami są także całkowita transparentność kosztów i sprawozdawczość.

    Więcej informacji i zapis relacji YouTube na https://portalkomunalny.pl

    UDOSTĘPNIJ

    BRAK KOMENTARZY

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ