Strażnicy miejscy z Wejherowa zostali wezwani na ul. Strzelecką. Z komina jednego z domów wydobywał się czarny gęsty dym. Okazało się, że mieszkający tam 34-latek spalał w “kozie” odpady. Jak przyznał strażnikom “prezes pozwolił palić wszystkim”.
Strażnicy miejscy z Wejherowa zostali wezwani na ul. Strzelecką. Z komina jednego z domów wydobywał się czarny gęsty dym. Okazało się, że mieszkający tam 34-latek spalał w “kozie” odpady. Jak przyznał strażnikom “prezes pozwolił palić wszystkim”.