@szafirka wrote:
Chciałabym sie dowiedzieć jak oceniacie taki paradoks…. na moim przedsiębiorstwie ciaży obowiązek recyklingu odpadów opakowaniowych z tworzywa sztucznego i papieru. Z tego też tytułu postanowiłam w 2005 roku sprzedać swoje odpady w zamian za dokument potwierdzający recykling. Udało mi sie jednak tego dokonac w dużo wiekszym procencie tzn osiągniety przeze mnie poziom recyklingu był dużo wiekszy niż ten ktory jest wymagany ustawowo. W takiej tez sytuacji prawo zezwala na wykorzystanie tych dokumentów w następnym roku… i tu zaczynają się schodki… otóż w roku 2006 oprócz obowiązku recyklingu pojawił się również obowiązek odzysku . Postanowiłam zadzwonić więc do Ministerstwa by spytać sie co w tej sytuacji mam zrobić i czy dokumenty z 2005 roku moga być przeze mnie wykorzystane. Dowiedziałam się jednak ze oficjalnej odpowiedzi w tej kwestii nie dostane ale prawdopodobnie nie bede mogła ich wykorzystać bo mam potwierdzenie tylko i wyłącznie recyklingu a nie odzysku. Z logicznego punktu widzenia to dziwne… bo wydawało by sie ze recykling jest formą odzysku. A co najsmieszniejsze w tym przypadku nie mozna dokupić samych dokumentów na odzysk (na tą ilość jaka została mi z poprzedniego roku) bo będzia dotyczyła innych partii odpadów i innego roku. I co o tym myslicie…
Dziwnym trafem we wzorach formularzy dotyczących rozliczenia opłaty produktowej za 2005 wg rozporządzenia Ministra Środowiska z 22 listopada 2005 r. (DzU nr 234, poz. 1996) zabrakło rubryk dot. nadwyżek odzysku z poprzednich lat. W artykule prof. ndzw. dr hab. Włodzimierza Urbaniaka zamieszczonym w numerze 3 / 2006 / Recykling na stronie 12, jest ciekawa teza, że jednym z powodów usunięcia tych rubryk mogło być wyeliminowanie problemów rozliczania nadwyżek odzysku w 2006 roku, gdzie odzysk jak wiadomo jest już wymagany. Podaję link do tego artykułu:
http://www.abrys.pl/pk/index.php?r=artykuly&id=5879
Śródtytuł: Wędrówka nadwyżek”.
Cóż mogę myśleć na ten temat?
Otóż wydaje mi się, że są to celowe działania mające popchnąć wszystkie przedsiębiorstwa “w ramiona” organizacji odzysku.
Od kilku lat obserwuję stopniowe ewoluowanie prawa w tym kierunku.
Jednym to jest na rękę, innym nie…
Ale w tę stronę to wszystko zmierza.
